sobota, 26 maja 2012

eye make up

Hej Kochane !
 Dziś pokażę wam mocniejszy makijaż dla opadających powiek. Zdaję sobie sprawę ,że na tym typie oka ,o wiele trudniej jest wykonać makijaż. Najtrudniej jest chyba narysować kreskę z "jaskółką" eyelinerem. Nie jest to jednak niemożliwe! Po prostu trzeba poświecić na to troszkę więcej czasu i wysiłku . : )

Makijaż ,który wam dziś pokażę , świetnie nadaje się na jakąś wieczorną imprezę. Jest dosyć mocny ,przez co według mnie ,nie nadaje się na co dzień.

I etap:




1.Na powiekę górną i dolną użyłam korektora firmy Inglot (nr 3)
2.Następnie przypudrowałam oko pudrem sypkim z Inglota (w kolorze 12)


II etap:


1. Narysowałam delikatną kreskę czarną kredką Artdeco (Kajal Liner 02)
2. Delikatnie roztarłam kreskę 


III etap: 


1. Na skośny pędzelek nałożyłam czarny cień Artdeco (numerek 311) i obrysowałam nim linię rzęs.
2.W zewnętrznym kąciku oka po skosie przykleiłam pasek plastra (może to byc równie ż taśna klejąca) by ułatwić sobie malowanie czarnym cieniem. Tym sposobem otrzymałam idealną kreskę. 
3.Domalowałam skośnym pędzelkiem "jaskółkę" 
4. Zaznaczyłam cieniem delikatną linię do której będę malować powiekę.



IV etap:


1. Zaznaczyłam mocniej powiekę ,czarnym cieniem. 
2. Od środka kącika do połowy powieki oka użyłam jasny cień Artdeco (372) i delikatnie rozmazałam cień na górnej powiece 
3. Pod dolną linią wodną oka namalowałam fioletową kreskę cieniem z Inglota (491)


V etap:


1. Malowanie rzęs 



Efekt końcowy :


Na koniec podkreśliłam brwi brązowym cieniem z Inglota.

Jak radzić sobie z opadającymi powiekami : 
1. Podczas malowania oka,rozluźnij powiekę i patrz w lustro przed siebie 
2.W makijażu codziennym używaj neutralnych MATOWYCH kolorów na przykład naturalne brązy 
3.Staraj się unikać stosowania jasnego cienia pod łukiem brwiowym,bo uwypukli (podkreśli) to tylko jeszcze bardziej warstwę skóry pod łukiem brwiowym. Cienie jasne (rozświetlające ) stosuj w kąciku oka.
4.Stosuj najciemniejszy kolor tylko w zewnętrznych kącikach.
5. Malując kreskę ,pamiętaj ,że musi być ona cienka i zawsze zakończona "jaskółką"
6. Maluj linię wodną oka beżową kredką. Powiększysz optycznie oko.

Trzymajcie się : *

piątek, 25 maja 2012

Moje przygody z farbami do włosów.

Hej kochani!
Dziś będzie troszkę o farbowaniu włosów :)
Moja pierwsza przygoda z farbą była dla mnie traumatycznym przeżyciem! Chciałam coś zmienić w swojej fryzurce...na pewno doskonale wiecie o czym mówię . Każda z nas miewa czasem takie dni , w których zaczyna intensywnie myśleć o zmianie kolory lub nawet ścięciu włosów,może grzywka ,może chociaż lekkie podcięcie końcówek ,aż nagle przychodzi czas na farbowanie ! Najczęściej wahania te doskwierają nam podczas zapuszczania włosów ,kiedy fryzura zwyczajnie zaczyna nam się nudzić.
Moje naturalne włosy mają typowy "mysi" kolor ,czyli nic nadzwyczajnego. Zawsze marzyła mi się ciemna czekolada ,albo ciemny kasztanowy kolor ...uwielbiam takie odcienie.
Pamiętajcie ,że gdy zaczniecie farbować włosy na ciemny kolor tak jak ja ,bardzo ciężko jest później wrócić do jasnego koloru. Nie jest to rzeczą niemożliwą ,ale nie obejdzie się bez niszczenia włosów.

Zacznę może od początku.
 Jak każda nastolatka ,kilka lat temu ubzdurałam sobie ,że koniecznie muszę pofarbować włosy. Zaczęło się niewinnie . Kiedy farbowałam swojej babci włosy na jakiś bardzo ciemny kolor ,resztkę farby ,która została użyłam na swoje włosy. Oczywiście zaczęłam od dwóch pasemek . Bardzo mi się spodobał ten ciemny odcień. Po kilku miesiącach przeszłam na "kolejny etap" . Kupiłam z koleżanką farbę Casting Creme Gloss w odcieniu jasnego brązu. To był największy błąd mojego życia ! Zależało mi na tym ,żeby farba była o ton ciemniejsza od moich naturalnych włosów tymczasem ,po skończeniu całej ceremonii związanej ze zmianą koloru moich włosów ,spojrzałam w lustro i momentalnie zaczęłam płakać! Kolor nie wyszedł ani troszkę brązowy ! Był obrzydliwie buraczkowo bordowy ...tragedia. Pomijam kwestię powrotu do domu i reakcję moich rodziców :) Byłam tak zrażona do jakichkolwiek farb ,że gdy mama zaproponowała mi ,że może pójdzie ze mną do fryzjera i zmienimy kolor ,nawet nie chciałam o tym słyszeć. Męczyłam się parę miesięcy z tymi okropnymi włosami. Czekałam aż odrosną . Po tych kilku miesiącach ,kolor sprał się do takiego karmelowego ,w słońcu rudawego. Jak widzicie dzięki jednej farbie ,zmieniałam się w ciągu 5-6 miesięcy niczym kameleon.
Po około 9 miesiącach nienawiść do farb odeszła w niepamięć . Zapragnęłam zmienić kolor włosów na ciemną czekoladę. Jednak TYM razem zdecydowałam się na fryzjera . Muszę przyznać ,że po mimo tego iż kolor wyszedł całkowicie inny od zamierzonego (nawet fryzjer ma problem z dobraniem farby; / ) byłam bardzo zadowolona . Fryzjerka użyła farby CHI IONIC (niestety nie pamiętam jaki odcień) ,która niestety bardzo wysuszyła moje włosy. Przez pierwsze dni były ona lśniące i gładkie ,ale po kilku myciach diametralnie się zmieniły . Kolor był bardzo ładny ,ale nie takiego oczekiwałam ,wiec po ok 2 miesiącach zdecydowałam się na kolejne farbowanie ,tym razem w domowym zaciszu . Bałam się bardzo ,bo cały czas wspominałam te buraczkowe okropieństwo ,ale farba została już kupiona przez moją mamę ...nie mogła się przecież zmarnować :D Tym sposobem oddałam się w ręce najlepszego na świecie fryzjera -mojego taty. Efekt był niesamowity ,dokładnie taki jaki oczekiwałam . Użyłam farby Perfect Mousse firmy Schwarzkof w kolorze 465 - czekoladowy brąz i od razu się w niej zakochałam.


Kilka słów o farbach ,które używałam :

Pierwsza to Casting Creme Gloss - jasny brąz (500)
TRA GE DIA ! Kolor nawet nie był zbliżony do tego na opakowaniu . Włosy faktycznie lśniły i były "nawilżone" ,ale po kilku dniach strasznie zaczęły wypadać !  Trwałość farby? Genialna ...nie mogłam się jej pozbyć przez ładne parę miesięcy. Nie polecam tego koloru!

Druga to Chi Ionic ,niestety nie jestem sobie w stanie przypomniec numerków farb . Wiem ,że były wymieszane jakieś dwa kolorki .
Farba nie jest najgorsza,włosy nie wypadają,są lśniące i wyglądają na zdrowe ,kolor utrzymuje się długo. Niestety farba wybitnie przesuszyła mi włosy ...długo dochodziły do siebie .

Trzecia to Perfect Mousse -Schwarzkopf kolor 465 -czekoladowy brąz
Uwielbiam tą farbę ! Kolor wyszedł taki jaki miał wyjść ,żadnych niemiłych niespodzianek ! Włosy lśniące ,przyjemne w dotyku i co najważniejsze nie wypadają ! Jestem z niej naprawdę zadowolona ,szczerze polecam jeśli marzy wam się czekoladka na głowie :)
Efekt ? Same zobaczcie !


Jutro będzie post z makijażem oka :)
Trzymajcie się :*



czwartek, 24 maja 2012

Usta,usta i jeszcze raz usta. Lipstik rainbow !

Hej kochane !  
Dziś chciałabym się z wami podzielić swoją kolekcją pomadek oraz przybliżyć wam kilka trików ,dzięki którym nie będziecie musiały co chwilkę poprawiać swojego makijażu ust .
Mam nadzieję ,że się wam spodoba ,miłego czytania : )
Może najpierw kilka słów odnośnie pomadek. Warto wiedzieć ,że kolor naszych ust bardzo często odzwierciedla naszą osobowość oraz oddaje to jak bardzo pewne siebie jesteśmy. Ja osobiście uwielbiam kolorowe pomadki za to ,że doskonale pomagają mi przełamać nudę mojego codziennego looku. Często ,gdy wydaje mi się ,że wyglądam zwyczajnie , sięgam po jakiś żywy kolor na przykład czerwień wpadającą w pomarańcz (nr 3-mój ulubiony kolor ) i od razu czuję się pewniej ,bo wiem ,że osiągnęłam zamierzony efekt : )
   Pomadki staram się zazwyczaj używać na wyjątkowe okazje. Wychodzę z założenia ,że jeśli używałabym ich codziennie to nie byłyby już tak wyjątkowe i zaczęłabym sięgać po nie coraz rzadziej.
Dodam jeszcze tylko ,że nie jestem wielką fanką błyszczyków, głównie przez to ,że gdy jesteśmy na dworze i wieje wiatr to włosy ciągle przyklejają się do ust.
ZAWSZE przed użyciem pomadki należy nawilżyć usta balsamem . Ja w tym celu stosuję Carmex ,w moim przypadku sprawdza się w 100 % .

Na zdjęciu widać swatche pomadek ,które posiadam.


1 pomadka jest marki BeYo nazwa: Rouge a levers (370).
jest to śliczny bordowo wiśniowy kolor długo utrzymujący się na ustach. Bardzo ją lubię.

2 pomadka jest z Inglota numerek: 148
Jest to jedna z gorszych pomadek jakie posiadam,bardzo się błyszczy i rozmazuje . Utrzymuje się na ustach stosunkowo długo. Kolor :ciemny czerwony przechodzący w bordo.

3 pomadka jest z Sephory w kolorze : Lip Attitude
Jest cudowna! Utrzymuje się bardzo długo ,nie znika podczas jedzenia ,czy picia i ładnie pachnie. w dodatku kocham ją za jej czerwono-pomarańczowy kolorek ,który dodaje mi tyle energii ! W rzeczywistości jest matowa. (nie wiem czemu na zdjęciu wyszła na lekko błyszczącą )

4 pomadka to również Sephora , kolor: Sephora Rouge
tak jak numer 3 ,jest wspaniała ,również jest matowa i jeszcze ten cudowny odcień fuksji ,marzenie !

5 pomadka jest z Avonu w kolorze : winter wine
Szczerze mówiąc nie przepadam za kosmetykami z tej firmy ,ale ta pomadka spełniła moje oczekiwania . Dzięki temu ,że jest to delikatny odcień czerwieni można ją nosic na co dzień . Lubię ją za to ,że delikatnie podkreśla naturalny kolor ust .  Niestety pomadka nie jest trwała ,trzeba ją dosyc często poprawiac ,ale spodziewałam się tego zamawiając ją .

6 pomadka jest marki IsaDora w kolorze Coral Rose (82)
świetnie nawilża usta i ma delikatny różowy kolor . Używam jej głównie zimą tylko po to ,by podkreślic naturalny kolor ust. Ma ona w sobie świecące drobinki ,dlatego nie lubię używac jej latem ,bo moje usta za bardzo się wtedy błyszczą . Jej zapach jest średni .

7 pomadka to Catrice  w kolorze : The Nuder The Better (190)
Kolor jest genialny jednak ogromnym minusem tego produktu jest to ,że waży się na ustach nawet przy niewielkiej aplikacji . Zapach bardzo przyjemny. Pomadka nie utrzymuje się za długo na ustach.

8 pomadka jest z Avonu w kolorze :Pink Sunrise  ( jest z tej samej kolekcji co pomadka numer 5)
Uwielbiam ten odcień, bardzo długo szukałam koloru nude  ,który będzie pasował do moich ust i koloru cery. Pomadka w przeciwieństwie do 7 nie waży się ,jednak muszę ją dosyć często poprawiać ,gdyż szybko znika z ust.

Ja dziś swoje usta pomalowałam bardzo delikatnie : )






Teraz przedstawię wam kilka prostych sposobów na dłuższe utrzymanie się pomadek na ustach.

Pierwszy sposób:
-gdy nałożysz pomadkę na usta ,przypudruj je delikatnie. Efekt gwarantowany!!

Drugi sposób:
-po pomalowaniu ust ,nałóż na nie odrobinę balsamu lub użyj błyszczyk (ja wolę balsam ;p)

Trzeci sposób :
- na nawilżonych i zadbanych ustach pomadka utrzymuje się dłużej. Polecam na noc posmarowac usta balsamem ,lub przed malowaniem przetrzeć je czystą szczoteczką do zębów ( w ten sposób pozbędziesz się niepotrzebnych skórek ) następnie nałóż na usta balsam i po około 5-10 minutach zetrzyj produkt chusteczką

Czwarty sposób:
-warto obrysować usta konturówką (delikatnie) ,a następnie zaaplikować pomadkę pędzelkiem ,lub wklepać palcem ,również polecam przypudrować


Jeśli chcesz by Twoje usta wyglądały zdrowo i pięknie ,musisz o nie zadbać!


Szczoteczka do zębów

 Dzięki masowaniu ust szczoteczką Twoje usta staną się gładkie ,ich kolor się poprawi i będą bardziej jędrne . Stosując ten zabieg pozbywasz się martwych komórek naskórka i poprawiasz krążenie.

Maseczki z miodu

Miód dostarcza ustom niezbędnych składników odżywczych ,a co najważniejsze, intensywnie je nawilża. Świetnie sprawdzi się wielokwiatowy lub spadziowy, gdyż działają one także przeciwzapalnie.

Oliwa z oliwek

Codziennie wieczorem wklepywana palcem oliwa z oliwek działa jak najlepsze serum. Sprawia, że usta stają się jedwabiście miękkie.

Jeśli znacie jakieś inne sposoby na polepszenie kondycji naszych ust lub znacie jakieś inne ,ciekawe sposoby na dłuższe utrzymanie produktu na ustach ,piszcie!

Miłego wieczoru kochani : *

środa, 23 maja 2012

Clinique 3 steps (3 kroki) moja opinia

Hej kochani !
Teraz będzie słów kilka na temat produktów marki Clinique -System 3 kroków ( żel ,tonik ,krem)

Ogólnie rzecz biorąc ,nie jestem wielką fanką kosmetyków ,o których praktycznie cały czas się słyszy w telewizyjnych reklamach ,ale muszę przyznac ,że tym razem Clinique mnie pozytywnie zaskoczył.
Kiedyś przy zakupie (chyba) perfum w Douglasie dostałam próbki tych trzech produktów ,były dosłownie do jednorazowego użycia . Mam problem z cerą więc zazwyczaj staram sie na niej za dużo nie eksperymentować ,używam tylko sprawdzonych kosmetyków . Jednak w końcu skusiłam się na wypróbowanie tych "3 kroków" i nie pożałowałam! Na twarzy czułam świeżośc i lekkośc ,żadnego efektu ściągniętej skóry ,świetne. Od razu sprawdziłam ceny tych kosmetyków i niestety musiałam zrezygnowac z ich kupna . Mydło do twarzy było w cenie 79 zł na 200 ml ,tonik kosztował 65zł również 200 ml i wreszcie krem za 169 zł za jedyne 125 ml! Stwierdziłam ,że to lekka przesada wydac ponad 300 zł na kosmetyki ,które starczą mi na góra pół roku . Niestety. Jednak ten kto czeka ,zawsze zyskuje! po paru miesiącach zobaczyłam,że w Douglasie dostępne są mniejsze wersje tych produktów w każdym opakowaniu znajduje sie 30 ml kosmetyku. Zestaw ten kosztuje 39 zł Brzmi nieco lepiej, prawda? żdjęcie poniżej przedstawia drugi,kupiony przeze mnie zestaw . Stwierdziłam,że za nim napiszę o nim kilka słów ,muszę go dokładnie przetestowac. Od razu mówię,że jeśli zależy wam na uzyskaniu efektu musicie byc systematyczni.





Zestaw kosmetyków zapakowany jest w mini kosmetyczkę (przydaje mi sie ,gdy czasem muszę miec przy sobie kilka kosmetyków,zamiast wrzucać je bezpośrednio do torebki ,trzymam je w jednym miejscu)


Produkty "3 kroki" stosuję rano i wieczorem.
1.Oczyszczanie
Zaczynam od mydła do twarzy :

-"wylewam" na dłoń kroplę wielkości ziarnka grochu(więcej nie trzeba,gdyż produkt pieni się rewelacyjnie w ciągu 5 sek) 
-następnie kolistymi ruchami masuję twarz tak około 3 minut, po czym spłukuję twarz przefiltrowaną wodą (ta z kranu bardzo przesusza cerę ,a sucha cera to idealne środowisko do rozwijania się bakterii skutkiem których jest trądzik)
-wycieram twarz ręczniczkiem ,który jest przeznaczony TYLKO do twarzy
-czekam ok. 5 minut i przechodzę do fazy drugiej 

2.Złuszczanie 
w tym celu używam toniku do twarzy:

-nasączam tonikiem okrągły wacik kosmetyczny( wystarczy tylko kilka kropelek ) i przecierem nim dokładnie całą twarz . Wtedy dopiero wasza skóra zostanie oczyszczona (spójrzcie na wacik) 
WAŻNE :nie wylewajcie na wacik za dużo produktu ,gdyż ma on dosyć ostry zapach ,który podrażnia troszkę oczy. Dzieje się tak tylko wtedy ,gdy przecieramy wacikiem skórę blisko oczu . Zapach troszkę drażni,ale mi osobiście aż tak bardzo to nie przeszkadza . 
Po odczekaniu 10-15 min ,czas na ostatni etap .

3.Nawilżanie
czyli nic innego jak emulsja do twarzy(krem) :

-rozprowadzam go po całej twarzy . 

Jak widzicie ,cały proces nie jest jakoś niewiadomo jak kłopotliwy . Używając tego zestawu zauważyłam diametralną różnicę . Moja cera jest świeża i gładka + nie przetłuszcza się już tak jak kiedyś. Pamiętajcie,3 kroki TRZEBA stosować razem i muszą być odpowiednio dobrane (mam tu na myśli tonik,mi pasuje numer 2 ,numer 3 była dla mnie za mocna ,za bardzo wysuszała skórę) bo tylko wtedy działają prawidłowo.Produkty zostały opracowane przez dermatologów oraz zostały przetestowane ,więc nie ma się czego obawiać :) 

Plusy? Cała masa! Przede wszystkim spełnia oczekiwania. 

Minusy:
   -tonik ma specyficzny drażniący zapach,ale da się go przeżyć
-cena większych opakowań produktów jest wygórowana jak dla mnie

Jeśli wypróbowałaś Clinique 3 steps ,napisz w komentarzach jakie jest Twoje zdanie na temat tych produktów. Natomiast jeśli rozważasz kupno tych kosmetyków ,a masz jakiekolwiek wątpliwości i pytania ,pisz w komentarzach ,a na pewno odpowiem ! 
Trzymajcie się,dobranoc! :* 







something about my favourite nail polish


Witajcie Kochane : )
Wybaczcie mi tak długą nieobecność ,ale to wszystko przez ten szalony okres maturalny ,w którym na nic nie ma czasu . Postaram się wam to zrekompensować  w najbliższych dniach : )




   Dziś chciałam wam pokazać moje ulubione lakiery do paznokci . Według mnie są cudowne zwłaszcza w taką słoneczną ,typowo wakacyjną pogodę . Takie żywe kolory z pewnością dodadzą nam uroku, a w szare ,smutne dni (których teraz na szczęście jest coraz mniej) poprawią nam humor . O tej porze roku zdecydowanie stawiam na kolory !

Pierwszy z nich to Essie 556 Calypso

Zdaję sobie sprawę ,że lakiery Essie nie należą do najtańszych ,ale muszę przyznać ,że są warte swojej ceny ! Zaznaczam ,że recenzja dotyczy lakierów kolorowych Essie ,kremowe są całkiem inne (wg. mnie gorsze)
Plusy:
- dobrze napigmentowane( wystarczy jedna do dwóch warstw )
-w porównaniu do innych lakierów ,schnie dosyć szybko
-pędzelek jest bardzo wygodny ,dobrze dostosowuje się do paznokcia , nie maże po skórkach
-dokładnie pokrywa paznokcie
-NIE odbarwia płytki paznokcia ,co jest dla mnie bardzo ważne ( często po czerwonych lubi niebieskich lakierach gorszej jakości ,nasza plytka paznokcia żółknie : ( )
-utrzymuje się średnio przez 5-6 dni
-ma piękny połysk
-bardzo lubię ten lakier za jego konsystencję ,która nie tylko ułatwia rozprowadzanie produktu, ale sprawia ,że jest on wydajny
-nie ściera się przy końcówkach paznokci
 - na paznokciu jest taki sam jak w buteleczce
Minusy:
-uważam ,że jedynym minusem tego produktu jest głównie jego cena ,49 zł za lakier to dosyć dużo ,ale jakość produktu jest bardzo dobra.

Kremowe lakiery Essie są troszkę gorze od tych kolorowych ponieważ często na paznokciu wyglądają inaczej niż w buteleczce . Kolejnym minusem jest to ,że ich rozprowadzanie jest mało komfortowe...często powstają smugi ,a żeby uzyskać zamierzony efekt pod względem koloru nie wystarczą nam 2 warstwy. Ich plusem jest to ,że trzymają się długo ,nie ścierają się mają piękny połysk i dosyć długo się utrzymują .

GDZIE MOŻNA DOSTAĆ LAKIERY ESSIE ?
- w perfumeriach Douglas można je dostać za 49 zł ,jednak nie ma tam za dużego wyboru.
- jeśli mieszkach w Warszawie ,lub niedaleko ,odwiedź salon Essie na ulicy  Homera 46 ,tam wybór jest o wiele większy 
-można jeszcze zamówić lakier Essie przez telefon : 22 853 88 00


Drugi z moich ulubionych lakierów to Rimmel w kolorze: sky high 825



Jestem szczęśliwą posiadaczką tego lakieru już od ponad roku . W zeszłe wakacje zaczął się szał na wszelkie odcienie lazurowego i miętowego koloru. Marzyłam o takim kolorze ,lecz bardzo długo nie mogłam   go nigdzie dostać . Jedyną możliwością było Allegro ,ale były bardzo drogie ,więc się nie zdecydowałam . Kupiłam go dopiero będąc w Anglii ( w sierpniu 2011r) byłam tak szczęśliwa ,że w końcu udało mi się znaleźć wymarzony odcień ,że musiałam kupić dwie buteleczki ! Byłam pewna ,że szybko się skończy ,a w Polsce go nie kupię ...zaryzykowałam i bardzo dobrze zrobiłam ! Po powrocie do Polski jeszcze bardzo długo nie można było dostać tego koloru. Jest od w sprzedaży dopiero od 4 miesięcy. 
Plusy :
-genialny kolor (identyczny jak w buteleczce )
-schnie w obiecane nam przez producenta 60 sek. 
-długo się utrzymuje do 6-7 dni
-ku mojemu zdziwieniu ,po mimo gęstej konsystencji jest wydajny 
-pędzelek jest puszysty ,dostosowuje się do paznokcia ,pięknie rozprowadza lakier przy skórkach 
-przystępna cena (ok.20 zł)
-niesamowity połysk 
-nie wysycha szybko w buteleczce(nie gęstnieje ,nie ma konsystencji "gumy") 
Plusy: 
-dla osób  niewprawionych w malowaniu paznokci lakier może być dość kłopotliwy pod względem tworzenia się smug . 
-niestety przed pomalowaniem paznokci tym lakierem zalecałabym wcześniej użyć utwardzacza ,gdyż może od sprawić ,że nasze paznokcie zżółkną

Zdecydowanie polecam ! Nie raz usłyszałam komplement na temat koloru moich paznokci ,ten kolor ma coś w sobie : )
GDZIE MOŻNA GO DOSTAĆ :
- ja kupiłam swój w Super Pharm ,ale lakiery Rimmel są dostępne praktycznie w każdej drogerii typu Natura ,Rossmann itd

Trzecim moim ulubionym lakierem jest Max Factor Glosifinity kolor: lilac lace



Ten kolor jest cudowny ! Jest dobry na każdą okazję .
 Plusy:
-dobrze się rozprowadza , nie tworzą się smugi
-pędzelek jest w porządku ,chociaż jak dla mnie to jest za mało plastyczny,przez co trzeba uważac ,żeby nie pomalować sobie skórek
-wystarczy jedna warstwa produktu ,gdyż jest dobrze napigmentowany
-kolor identyczny  jak w buteleczce
-nie odbarwia płytki paznokcia
- faktycznie utrzymuje sie przez 7 dni
-nie ściera sie przy końcówkach paznokci
-ładny połysk
-śliczny kolor (ale to już rzecz gustu :) )
Minusy:
-schnie ok.20 min (czyli dłużej niż Essie lub Rimmel)
-cena (ok.35 zł)

Czytałam sporo negatywnych komentarzy na temat tego produktu jednak muszę stwierdzić ,że mi on odpowiada ,jestem z niego bardzo zadowolona .
 GDZIE MOŻNA DOSTAĆ?
Na pewno w Super Pharm oraz w Naturze .

Następny post będzie dotyczył produktów Clinique 3 Steps  : )
Jeśli macie jakiekolwiek pytania ,piszcie w komentarzach ,na pewno odpowiem : )
Trzymajcie się kochani : )